Witam.
Tradycyjnie wyjazd Majówkowy od kilku lat stał się znowu faktem. Tym razem padło na piękny Dony Śląsk . Kwatera w Zieleńcu Domki na super poziomie i blisko do Czech.
Pierwszego dnia po odpoczynku, zwiedziliśmy Starą Kopalnię Uranu w Kletnie, Przewodnik to mistrz świata w swojej profesji ,tyle ciekawych rzeczy -Pierwsze udokumentowane informacje o pracach górniczych w Masywie Śnieżnika pochodzą z końca XV wieku. Początkowo prace te opierały się niemal wyłącznie na eksploatacji rud żelaza, takich jak, magnetyt. Na leżącym w Polsce obszarze wypiętrzenia orlicko-śnieżnickiego poszukiwania rud uranu rozpoczęły się w okresie „zimnej wojny”. Kadra inżynierska była z ZSRR ale pracownikami byli Polacy. Złoża wykorzystywano do 1958 roku , ale resztę informacji ,Przejedźcie Sami naprawdę warto.
Zajrzeliśmy do Międzygórza na Tamę która spiętrza wodę, gdzie w 1997 w powodzi 100- lecia ,pękła i zalała Dolinę Kłodzką , jest tam również piękny Wodospad ,,Wilczek” Dawniej nazywany również Wodogrzmotami Żeromskiego. Wysokość wodospadu wynosi 22 m. Jest to drugi co do wielkości wodospad w polskich Sudetach, po Wodospadzie Kamieńczyka. Wody spadają z progu szerokości ok. 3 m. Kolejny dzień to Muzeum Gazownictwa w Paczkowie ,Muzeum zostało utworzone w byłej gazowni w listopadzie 1991 roku i stanowi jedyny w Polsce obiekt, gdzie w całości zachowały się urządzenia do produkcji gazu miejskiego. Muzeum to obecnie dynamiczna i różnorodna ekspozycja, oddająca tempo zmian i szybkość technologicznego rozwoju gazownictwa. Warto zobaczyć i posłuchać kolejnego fajnego i znającego swój fach przewodnika.
Nie obyło się bez przejazdu czeska trasą Motocyklową Nr 44. Super jazda ale temperowana przez tamtejszą Policję. Podjechaliśmy na SKY BRIDGE 721 ,gdzie znajduje się najdłuższy most pieszy na świecie ale niestety ze względu na majówkę czas oczekiwania to 6 godzin. Ale warto będzie kiedyś przyjechać.
Ostatniego dnia trafiliśmy na Rozpoczęcie Sezonu Motocyklowego w Sanktuarium w Wambierzycach , jak to na takich spotkaniach Msza Motocyklowa z poświęceniem Motórów a po niej reszta imprezy ,grill ,zabawy dla dzieci oraz pyszne jedzenie przygotowane przez miejscowe Koła Gospodyń .Powrót do Sieradza przy pięknej choć już trochę chłodnej aurze ale w towarzystwie super ludków dla których nie straszne kilometry spędzone na Motórach.
Pozdrawiam Jacek ,,Blacha”